Kuba dostał grę. Chłopcy są nią zafascynowani. Na dzisiaj mieli obiecaną rozgrywkę z rodzicami, ale nie zdążyliśmy zakończyć zanim przyszli goście. Poza tym nie za bardzo się zorientowałem o co w tym tak dokładnie chodzi.
Na dworze powiało upalnym powietrzem, część rodzinki na piegrzymce na Jasną Górę, a mama robi porządki w garażu. Czy ktoś jeszcze pamięta co to takiego? :-)
Do południa upał, po południu ulewy. Pogoda zmienną jest, życie też. Ten krzyż fotografowałem 6 lat temu - stał wśród czterech majestatycznych drzew, od drogi podchodziło się ku niemu po trzech schodkach. Teraz stoi w rowie wśród gruzu i chwastów. Ciekawe ile "widział" od 1886r. i ile zobaczy jeszcze?
Wielu zdjęć nie udało mi się zamieścić na tym blogu, więc daję ostatnie zdjęcie z wakacji w Chorwacji: góry Biokovo - jeśli wrócić do Chorwacji to tam.
Do domu wróciliśmy o godz. 4:47, po 12,5 godz. jazdy, pokonując 1267 km. Na zdjęciu jeden z zachodów słońca w Promajnej, bo zdjęcie zachodu z wakacji być musi.
Wieczorna wycieczka do miejscowości Bast, która istniała już w czasach rzymskich o nazwie jak w temacie. Dotarliśmy do kościółka św. Rocha z XVw. Na zdjęciu dach na jednym ze starych domów.