sobota, 14 lipca 2012
Jarmark
Wracamy już do domu, ale po drodze zwiedzamy Nowy Sącz, gdzie trafiamy na Jarmark św. Małgorzaty z pokazami sokolników, przemarszem zbrojnych i innymi pokazami, gdzie najbardziej zakręcony był gość przedstawiający drukarstwo. Ciężko się było od niego odkleić.
piątek, 13 lipca 2012
Złockie
Wnętrze dawnej cerkwi pw. św. Demtriusza, a obecnie kościoła, w Muszynie-Złockiem. Może dlatego, że tam zaczęliśmy naszą wędrówkę, to dzień 13-tego w piątek okazał się dniem bardzo udanym. W każdym razie szlak okrężny przez Jaworzynę Krynicką był bardzo fajny.
czwartek, 12 lipca 2012
środa, 11 lipca 2012
Cumulusy i Cirrusy
Niebo nad Spiszem oglądane z wieży widokowej znajdującej się na Radziejowej - najwyższym szczycie Beskidu Sądeckiego. Wierzchołki Tatr już się schowały w chmurach. Do dwóch godzin mieliśmy burzę.
wtorek, 10 lipca 2012
Jaworki
Po dniu przerwy wróciliśmy w góry. Tym razem Beskid Sądecki (pasmo Radziejowej) i Małe Pieniny. Baza w Jaworkach - Czarnej Wodzie.
niedziela, 8 lipca 2012
sobota, 7 lipca 2012
Wysowa
Kolejna góra do Korony Gór Polski - Lackowa z Wysowej. Nadal upał, a podejścia i zejścia naprawdę strome. Dało mi się we znaki. Dodatkowo szlak nad Wysową nie najlepiej wyznakowany. Ale za to Józef I rewelacyjny na takie upały, choć Kubie nie smakował.
Na zdjęciu łąki nad Wysową.
Na zdjęciu łąki nad Wysową.
piątek, 6 lipca 2012
Sękowa
Dzień przejazdu z Ustrzyk G. do Wysowej. Po drodze oczywiście zwiedzanie. W Sękowej po raz pierwszy widziałem wieżę kościółka otwartą z dołu - można się w takim przypadku świetnie przyjrzeć jej konstrukcji (fragment na zdjęciu).
czwartek, 5 lipca 2012
środa, 4 lipca 2012
Tarnica
Mimo upałów przekraczających 30 st. C realizujemy program i wędrujemy pętlą z Wołosatego przez Tarnicę, Halicz i przeł. Bukowską. Przy okazji rozpoczynamy zdobywanie Korony Gór Polski. Potok Wołosatka ratuje nam życie.
Na zdjęciu: widok z Tarnicy na dolinę Wołosatego.
Na zdjęciu: widok z Tarnicy na dolinę Wołosatego.
wtorek, 3 lipca 2012
Binarowa
Rozpoczynamy wakacje. Zgodnie z planem jedziemy na wschód. Zgodnie z planem miało być we dwójkę, ale spowodowana została zmiana tego planu i jedziemy z Kubą, czyli w trójkę. Po drodze oczywiście zwiedzanie. Na zdjęciu fragment wnętrza kościółka drewnianego w Binarowej.
niedziela, 1 lipca 2012
Miły deszczyk
Cudowny deszczyk, a po nim wspaniały chłodek. Ale to tylko kropla w morzu upałów. Poza tym na szczęście u nas to nie była nawałnica.
Subskrybuj:
Posty (Atom)