środa, 20 maja 2009

Maria Magdalena

Życie się kręci wokół chrztów, komunii, ślubów i pogrzebów. One wyznaczają jakieś konkretne punkty. Dziś był pogrzeb cioci Magdy, a właściwie Marii. Zamykam oczy i przypomina mi się ta gaduła razem ze swoim ś.p. mężem Jurkiem, nie mniejszym gadułą. Oboje globtroterzy chętnie opowiadający jeden przez drugiego o swoich podróżach i przygodach. I jak ciocia Magda 12 lat temu, mając wówczas 75, ćwiczyła jogę. I ta ich biblioteka w jednopokojowym mieszkaniu w Gdańsku z, jak mawiał wujek, filią w piwnicy. R.i.P.

Brak komentarzy: