sobota, 6 czerwca 2009
Kosowa
Najpierw wykorzystałem pogodę i wykosiłem trawniki, a potem goniłem po ogrodzie panią kosową, która zbierała dżdżownice (chyba dla potomstwa). A jeszcze potem byli mili goście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz