sobota, 5 czerwca 2010

Plaga mszyc

Mama się śmieje, że nie muszę jeździć w góry bo wczoraj przeszedłem sporo kilometrów w ogrodzie za kosziarką, a dzisiaj po ogrodzie chodziłem z "plecakiem" - opryskiwaczem plecakowym, bo po pladze ulewnych deszczów przyszła plaga mszyc. Nawiasem mówiąc nie widziałem jeszcze tylu mszyc co w tym roku na śliwach - zabrakło im miejsca na liściach i obsiadły nawet gałęzie.

Brak komentarzy: