No i mamy kolejny rok.
Tak patrząc wstecz na poprzedni (2015) to był trudny, ale też dobry - synki się postarali o dostarczenie radości rodzicom swoją pracą, czyli jeden zdał maturę i dostał się na medycynę, drugi rok zakończył z prawem jazdy zdanym za pierwszym zamachem rzutem na taśmę, trzeci machnął 100% w teście szóstoklasisty, do tego udało mi się spotkać wielu wspaniałych ludzi, szczególnie tych w pracy i w parafii. Zdrowie jest, miłość w rodzinie też, więc cóż więcej chcieć :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz